Kto co bierze ???

jarek

Latarkę zawsze mam w samochodzie, co do ognia to mam zapalniczkę samochodową - aczkolwiek nie toleruję palenia w samochodzie i postaram się tępić Wasz nałóg chociaż w pojeździe Wink

ale zapalniczkę mam również w werski "kieszonkowej" Smile

Poza tym, widziałem w telewizji zapałki wodoodporne po 2zł za paczkę - ale pisałaś coś o "zdolności do rozpalania ogniska podczas deszczu" Question

Ewelina

To ja mogę wziąć herbatę cukier i... też kawę-tego nigdy za mało Wink

i pastę do zębów i mydła dwa i szmpon do włosów Wink

suszarki nie biorę Wink

etna

a mały depilatorek?

Ewelina

Nie używam:) jestem all naturals;)

jarek

ja wezmę tusz do rzęs i lakier do paznokci, będę Wam pożyczał

Ewelina

To może wziąć dla chłopaków żelazko turystyczne, bedą codziennie prasować pałatki zeby było ładnie i przytulnie spać Wink

etna

ok, to ja biorę deskę do prasowania, w końcu jak prasować to porządnie. Jarek, a weźmiesz od razu zmywacz do paznokci?
A tak na poważnie to miałam kiedyś taki przypadek na jednym z wyjazdów - pewna osóbka wzięła pełen zestaw do manicure, cztery kosmetyczki z tajemniczymi miksturami - inna do każdej części ciała. Ale był ubaw jak potem stała przy kuble i wszystko wywalała.

jarek

etna

bo go nie dostałam niestety

jarek

Aha, to sorki - coś nawaliło.
Dla pewności, swoje pytanie zadałem tutaj:
http://www.grzybki.fora.pl/post260.html#260
Liczę na fachową poradę Wink

Pozdrawiam

etna

jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała i wydaje mi się, że powinni się w nią zaopatrzyć właściciele samochodu. Przyjamniej buteka 5 litrowa wody w samochodzie. Różnie bywa, a bez wody nie da rady. Taka rezerwa, wyjdzie troche ponad litr na głowę. W przypadku zatrucia, skaleczenia lub braku przepływowego akwenu może okazać się niezbędna.
Pozostaje także kwestia apteczek i mam nadzieję, że i to załatwią właściciele automobili. Standardowy zestaw, tylko zamiast wody utlenionej proponowałabym w jednej jodynę (ale taką zwykła, a nie udziwnianą i unowocześnianą). Prócz właściwości dezynfekujących, doskonale nadaje się do uzdatniania wody do picia. Kilkakrotnie używaliśmy jej na rajdach konnych i wszyscy przeżyli Wink

. Czasem pić się chce, a nie ma ani czystej wody, ani jak rozpalić ognisko, a jedna klopka na kubek załatwia całą sprawę.

jarek

Kinga - cenne rady!
Wodę oczywiście musimy mieć - w taki upał butelka 1.5 litra na łebka na dzień jest niezbędna.
Jodyna również się przyda, chyba ją mam.
Apteczkę równeiż posiadam - Piotrek pewnie też.

etna

Co do cenny rad, to dowiedziałam się wczoraj od znajomej i dzisiaj potwierdziła to moja kierowniczka, że trzeba mieć ze sobą prezerwatywy przy przekraczaniu granicy z Ukrainą (jako obowiązkowe wyposażenie apteczki). Nikt nie wie o co chodzi, ale za każdym razem sprawdzają. Przynajmniej jedna na głowę. Proponuję tym, co używają częściej zaoparzyć w nie całą naszą grupę. Potem oddamy, co by się nie zmarnowały Wink

jarek

Kinga, myślisz, że kierowniczka nie robiła sobie czasem z Ciebie jaj Question

(jeśli nie, to może służby graniczne uznały, że sprawdzanie prezerwatyw w apteczkach to dobry pretekst do otrzymania łapówki za "zapomnnienie o sprawie"?)

etna

Jarek, ja nie żartuję. Wiem to od dwóch osób, które nie mają natury żartownisia. Problem męża mojej znajomej polegał na tym, że nie pozwolili mu wysiadać z samochodu kiedy już stał w kolejce i za nic w świecie nie chcieli go przepuścić bez posiadania prezerwatyw, a ni jak nie miał ich jak kupić. Kierwoniczka za to mówiła, że jej mąż wziął, mimo iż myślał, że koledzy robią sobie z niego jaja i okazało się ... że musiał pokazać na granicy, że je posiada.
Mi też się wierzyć nie chciało, ale może każdy powód do łapówki jest dobry (bo przypadek męża koleżanki tak się właśnie skończył).